Recenzja/Inbox: Taczanka piechoty wz.36 1/35 F&A Miniatures
Recenzja: Taczanka piechoty wz.36 – F&A Miniatures (1/35)
Trochę historii
Taczanka – słowo, które kojarzy się od razu z kawalerią i dawnymi konfliktami. Jej geneza sięga wojny domowej w Rosji (1917–1922), gdzie stosowano konne wozy uzbrojone w ciężkie karabiny maszynowe. Za pomysłodawcę tej koncepcji uznaje się Nestora Machno, ukraińskiego rewolucjonistę (postać sama w sobie na tyle barwną, że warto o niej kiedyś zrobić osobny wpis).
Siła taczanki tkwiła w prostocie – konie zapewniały mobilność, a karabin maszynowy siłę ognia. Dzięki temu można było wykonać błyskawiczne uderzenie i natychmiast się wycofać.
W pewnym sensie pomysł przetrwał do dziś – współczesne „technicale”, czyli pickupy z działkami czy wyrzutniami, to nic innego jak XXI-wieczna wersja taczanki. Zamiast koni – silnik, zamiast Maxima – granatniki czy karabiny maszynowe.
Polska armia również sięgnęła po tę koncepcję, wykorzystując doświadczenia wojny polsko-bolszewickiej. Na uzbrojenie trafiły m.in. taczanki wz.28 i wz.36. Różniły się one od radzieckich rozwiązań lżejszą konstrukcją oraz uzbrojeniem – korzystano z Browningów wz.30.
W Wojsku Polskim taczanki przydzielano do szwadronów ckm kawalerii i kompanii ckm piechoty. Choć nigdy nie były uzbrojeniem masowym, we wrześniu 1939 roku faktycznie wzięły udział w walkach – symbolicznie łącząc epokę koni z nadciągającą epoką stali i czołgów. Co ciekawe – podobne rozwiązania stosowali także… Niemcy.
Zawartość zestawu
Model od F&A Miniatures w skali 1/35 to pełny zestaw żywiczny drukowany w technologii 3D. W pudełku znajdziemy:
- korpus wozu z detalami,
- trzy konie w pełnej uprzęży,
- figurki żołnierzy w dynamicznych pozach,
- elementy wyposażenia i uzbrojenia (karabin maszynowy, karabiny Mauser).
Całość spakowana jest w minimalistyczne, ale solidne kartonowe pudełko z logo producenta.
Pierwsze wrażenia
Co przykuwa uwagę? Detale – zwłaszcza konie i figurki, które prezentują się naprawdę świetnie.
Cienkie elementy (szprychy, broń) są bardzo dobrze odwzorowane i aż proszą się o ostrożne pomalowanie.
Druk 3D jest czysty, choć oczywiście wymaga usunięcia podpór – trzeba trochę cierpliwości i precyzji, ale to naturalny etap pracy z taką technologią.
Plusy
✅ Temat unikalny – praktycznie brak konkurencji w tej skali.
✅ Bardzo wysoka jakość detali, zwłaszcza koni i figurek.
✅ Kompletna scena – wóz, konie, obsługa i broń w jednym zestawie.
✅ Historyczna wartość – niszowy, ale autentyczny element Wojska Polskiego 1939.
Minusy
❌ Brak papierowej instrukcji – przydałby się prosty schemat składania, bo nie każdy modelarz będzie potrafił od razu ogarnąć orientację części.
❌ Obowiązkowe czyszczenie podpór po druku 3D – może być problematyczne dla mniej doświadczonych.
Podsumowanie
Taczanka wz.36 od F&A Miniatures to zestaw, który trafi w gusta pasjonatów polskiej broni września 1939 oraz tych, którzy szukają tematów nietypowych.
Nie jest to model „dla każdego” – wymaga odrobiny doświadczenia i cierpliwości w pracy z żywicą i drukiem 3D. Ale efekt końcowy? Może być naprawdę imponujący – szczególnie na dioramie, gdzie konie i obsługa nadają scenie dynamiki.
Cieszy fakt, że polscy producenci sięgają po tak niszowe, a jednocześnie historycznie ważne tematy. To pokazuje, że druk 3D otwiera nowe możliwości i coraz mniej ustępuje klasycznym zestawom wtryskowym.
Podziękowania
Serdeczne podziękowania dla F&A Miniatures za udostępnienie zestawu do recenzji.
To świetny przykład, że polskie firmy potrafią podejmować ambitne i unikalne tematy, które nie mają odpowiedników na rynku.
Komentarze
Prześlij komentarz