Recenzja/Inbox Polski ciągnik Pzinż 302 do armaty ppanc. 37 mm 1/72 First to Fight
Na warsztat wjeżdża dziś kolejny pojazd z serii Wrzesień 1939 od First to Fight – PZInż 302 w skali 1/72. To półgąsienicowy ciągnik artyleryjski, które brały udział w kampanii wrześniowej, głównie jako wozy do holowania armat przeciwpancernych 37 mm Boforsa.
Zawartość pudełka
W środku znajdziemy:
-
5 ramek z szarego plastiku – części są dość dobrze odwzorowane, jak na tę skalę. Widać sporo detali, szczególnie w rejonie maski i kół.
-
Blaszkę fototrawioną – dziś to już standard, choć ja osobiście nie jestem fanem blach w 1/72. Wymagają cierpliwości i odpowiednich narzędzi, a przy tak małym modelu czasem więcej kłopotu niż efektu.
-
Kalkomanie – głównie tablice rejestracyjne, które można wykorzystać również w innych modelach First to Fight..
Pierwsze wrażenia
Plastik wydaje się być dość kruchy, co może być problematyczne przy cienkich elementach. Same części są mocno przytwierdzone do ramek – trzeba uważać, żeby nie połamać przy wycinaniu.
Na plus – ilość detali, jak na „siedemdwójkę”, robi naprawdę dobre wrażenie. Model na pewno nie będzie wyglądał topornie.
W moim egzemplarzu ramka szyby była uszkodzona – na szczęście udało się ją poskładać przy pomocy kleju cyjanoakrylowego. Jakoś to wygląda, choć wymaga jeszcze dopracowania. Zwróciło moją uwagę również to, że plastik w starszych wydaniach First to Fight wydawał mi się grubszy i solidniejszy – tutaj jest nieco bardziej kruchy i podatny na uszkodzenia.
Kilka słów o serii
Trzeba też wspomnieć, że First to Fight ostatnimi czasy nie rozpieszczało nas polskimi pojazdami z Września 1939. Było sporo sprzętu niemieckiego czy francuskiego, ale polskie konstrukcje pojawiały się rzadziej. Tym bardziej cieszy, że do serii dołączył właśnie PZInż 302 – pojazd nietypowy i historycznie istotny.
Podsumowanie
PZInż 302 od First to Fight to zestaw, który:
-
na plus: daje sporo detali, ma blachy i kalki, a temat jest ciekawy i rzadko spotykany, w zestawie otrzymujemy również figurkę
-
na minus: plastik jest trochę zbyt kruchy, mocowania drobnicy do ramek wymagają ostrożności, a w moim egzemplarzu zdarzyła się nawet uszkodzona część.
Moim zdaniem to dobry wybór jako szybki projekt do kolekcji Września 1939. Nie idealny, bo jednak elementy fototrawione wymagają trochę uwagi ale w tej cenie i w tej tematyce – naprawdę warto. Oby w serii pojawiało się jak najwięcej polskich pojazdów z września 1939 roku :).
Komentarze
Prześlij komentarz