Recenzja: PZL-23B "Karaś" 1/72 Mistercraft

Witam wszystkich !!!

W dzisiejszej recenzji, chciałbym zaprezentować nowy nabytek modelarski. Przyznam, że nie mogłem powstrzymać się od kupna mimo, że wiedziałem czego się spodziewać po tym modelu :)
Pudełko z Karasiem, nie jest dużych rozmiarów, bardzo podoba mi się wizja artystyczne tego samolotu, o ile pamieć mnie nie myli ten sam rysunek został wykorzystany przy modelu karasia za
9 zł (Przed tym tańszym karasiem przestrzegam, mówię to całkiem poważnie, gdyż jest to bardzo stary model z Ruchu, który nawet Karasia nie przypomina).
 W pudełku znajdziemy standardowo: instrukcję, kalkomanie oraz cztery wypraski z szarego tworzywa oraz jedną z przezroczystego, zapakowaną w folie. Bardzo mnie to cieszy, gdyż w pudełku panuje nienaganny porządek :)
Muszę powiedzieć, że bardzo ucieszyły mnie kalkomanie. Naprawdę mamy dużo oznaczeń do wyboru, dodatkowo producent dodał mały arkusz z godłami 3 jednostek. Przyznam, że troszeczkę zdziwiły mnie oznaczenia radzieckie, ale o tym później :)

Do instrukcji nie mam zastrzeżeń. Nie wiele różni się ona od instrukcji dołączanych do modeli Karasia z Hellera oraz SK Model, chociaż sprawia lepsze wrażenie. Na jej plus przemawia również to, że przykładowe malowania zostały zaprezentowane w kolorze.
O ile mamy duży zasób kalkomanii, to niestety nie wszystkie wersje malowania możemy wykonać. Brakuje niestety krzyży do malowania rumuńskiego, które zostało jednak zaprezentowane w instrukcji w kilku rzutach. Ja przyzwyczaiłem się do takich "niespodzianek", bo niestety w modelach tej firmy już tak niestety jest w sumie nie wiadomo dlaczego. Najbardziej zainteresowało mnie malowanie radzieckie.
Producent podaje, ze malowanie dotyczy samolotu testowanego w ośrodku badań lotnictwa w Monino z 1939 roku. O ile wiem, że zdobyczny PZL 37 Łoś trafił tam, a jego konstrukcja być może przyczyniła się do modyfikacji jakichś konstrukcji radzieckich. Niestety nic mi nie wiadomo, czy jakiś Karaś którego zdobyli sowieci, trafił jako egzemplarz testowy do tego ośrodka. Sprawa powiem szczerze, zaciekawiła mnie i jeśli ktoś wie coś więcej o zdobycznych polskich samolotach w ZSRR byłbym wdzięczny, jeżeli taką wiedzą by się podzielił. Jeżeli malowanie jest fikcyjne, to mimo to, fajnie by było zobaczyć Karasia z czerwonymi gwiazdami :)
Wypraski to znane już modelarzom formy Hellera. Były przepakowywane również przez firmę
SK Model. Trafiły też i do tego zestawu. Mimo lat robią wrażenie. Wiadomo, że nie są tak wspaniałe jak Karaś z IBG, ale mają swój urok.
Praktycznie wszystkie linie podziałowe są wypukłe. Ale model wygląda lepiej od Łosia z firmy Plastyk.
Niektóre detale są uproszczone, mimo to, model bardzo mi się podoba :)
 Jak na dość spory samolot, nie ma on zbyt wielu części. Bardzo cieszą detale i wyposażenie wnętrza Karasia. Mimo że są uproszczone, mogą stanowić bazę do przeróbek.
 Kadłub został odlany dość szczegółowo. Tak jak wspomniałem wcześniej, spotkamy tutaj tylko wypukłe linie podziałowe. Wielu będzie narzekać, ale mi akurat w tym modelu się to podoba.
Tak jak w modelu Hellera, bardzo fajnie wygląda oszklenie. Jest bardzo przejrzyste więc warto by było pokombinować coś z detalami wnętrza.

To na tą chwilę wszystkie uwagi jakie mam na temat tego modelu. Mimo, że jest do dość już wiekowy model, to uważam, że Karaś z Mistercrafta jest godny uwagi. Na jego korzyść przemawia cena (około 21-25 zł) oraz ilość malowań które możemy wykonać (chociaż z rumuńskim trzeba troszkę pokombinować). Model z Mistercrafta wyprzedził recenzję modelu Karasia z SK Model którego nabyłem jakieś 3 lata temu za dość ciekawą cenę na targach staroci.
Może za jakiś czas pojawi się porównanie obu tych zestawów, ale aby nie dublować recenzji pewnie stanie się to dopiero za jakiś czas :)
Ja ze swojej strony model polecam. Oczywiście ktoś powie, że lepiej dopłacić te 20 zł i kupić model z IBG, ale niestety w tamtym modelu nie mamy aż tylu malowań do wyboru. Poza tym na tańszym modelu lepiej poćwiczyć :)

Moja ocena modelu: 5/6

Pozdrawiam wszystkich
ModelistConstructor

Komentarze