Recenzja:Samolot Ła-5FN 1/72 Zvezda

Witam wszystkich !!!

Dość długi czas nie miałem zbytnio możliwości, aby naskrobać jakąś recenzję ani pokazać postępów przy moich warsztatach, niestety praca ostatnio w moim życiu zajmuje znacznie więcej czasu. Korzystając z weekendu tym razem postanowiłem, aby lepiej przyjrzeć się temu o to modelowi. Dzisiejszym bohaterem recenzji będzie samolot Ła-5FN oczywiście w skali 1/72 rosyjskiej firmy Zvezda.
Pudełko przykuwa uwagę, bardzo ładną wizją artystyczną. Jest dość sporych rozmiarów mimo, że części zbyt wiele ten zestaw nie posiada.
Z tyłu pudełka znajdziemy podstawowe informacje o modelu: ile zawiera części oraz wymiary modelu po jego złożeniu.  Podoba mi się, że został umieszczony schemat malowania, gdyż kolorowego nie uświadczymy w instrukcji.
W pudełku znajdziemy zafoliowane dwie ramki z częściami z zielonego plastiku, kalkomanie, owiewkę, oraz instrukcję sklejania modelu

Instrukcja jest dość lakoniczna, ale moim zdaniem rysunki techniczne są dość czytelne i zrozumiałe. Jak to przy Zvezdzie, w niektórych miejscach trzeba pokombinować.Szkoda, że nie można wykonać otwartej kabiny. Co ciekawe możemy wykonać model z rozłożonym jak i złożonym podwoziem.
W przypadku tego modelu, mamy do wyboru tylko dwa malowania: standardowe w późnym kamuflażu charakterystycznym dla radzieckiego lotnictwa, oraz malowanie zimowe.
Tak jak wspomniałem wcześniej.Mamy tylko do wyboru dwa malowania. Jeżeli chcemy jakieś inne bardziej skomplikowane, musimy już kombinować. 
Co do jakości kalkomanii Zvezdy zastrzeżeń nie mam, aczkolwiek wypada dość uważnie nakładać je na model (zawsze może nam się przytrafić jakaś przykra niespodzianka). Szkoda, że nie ma oddzielnych kalkomanii gwiazd do wersji zimowej (na białym kamuflażu tej białej obwódki nie będzie niestety widać, a poza tym, może to zepsuć odbiór modelu).
W zestawie otrzymujemy dwie ramki z ciemnozielonego tworzywa, które jest dość kruche. Niestety w modelu nie uświadczymy bardzo dokładnych detali (w niektórych miejscach jest on po prostu uproszczony). Mimo to całość oraz brak dużej ilości nadlewek sprawiają bardzo dobre wrażenie. Myślę, że model ma też duży potencjał jeżeli chodzi o przeróbki, aczkolwiek myślę, że i bez przeróbek po złożeniu będzie dobrze odwzorowywał realny model.

Praktycznie, nie mam się do czego przyczepić, model jest, dość prosty, ale co ciekawe ma nawet (uproszczone ale są) detale kabiny na połówkach kadłuba (oczywiście zapomniałem zrobić fotkę tego elementu).
Podobają mi się również silnik, który bardzo przyjemnie został odwzorowany, jednak szkoda, że po założeniu osłony, niewiele będzie go widać.
Oszklenie kabiny zostało podzielone na dwa elementy, więc łączenie tych części może być problematyczne dla początkujących.

Moim zdaniem, model samolotu Ła-5FN, jest fajnym i tanim zestawem, z czystym sumieniem mógłbym polecić go początkującym jak i zaawansowanym modelarzom. Model jest doskonały na to, aby zrelaksować się i odpocząć od większych projektów (myślę, że całkowita budowa z malowaniem tego modelu, zajęłaby ok 2-3 dni). Oczywiście, jeżeli ktoś szuka dokładniejszej miniatury tego samolotu polecam firmę Eduard, ale koszt modelu z tej firmy, przewyższa kilkakrotnie cenę tego którego dzisiaj wam prezentuję.

Moja ocena modelu to: 4/6 (Bardzo mocna czwórka, mimo kilku uchybień, model jest bardzo przyjemny i w sam raz nada się dla początkujących adeptów modelarstwa).

Co do projektów na moim blogu, wypadałoby napisać, dlaczego na dość długi czas znikam. Niestety po zmianie pracy okazało się, że wolnego czasu mam jeszcze mniej niż kiedyś, pracuję w dość nieregularnych odstępach czasu i po prostu czasami, nie mam jak ogarnąć wszystkich swoich projektów (fakt, niektóre modele rozgrzebałem i złożyłem do szuflady, mimo to chciałbym aby pojawiły się na blogu, bo są dość oryginalne), bywa też, że nie mam czasu, aby odpisać na wiadomości na facebooku, za co bardzo was przepraszam, aczkolwiek bloga i stronę staram się obserwować praktycznie codziennie. Ostatnio przysiadłem na chwilę i pomyślałem jak to wszystko rozplanować, aby posty i relacje  pojawiały się dość regularnie, coś tam sobie obmyśliłem i mam nadzieję, że pomysł wypali, bo ręce rwą się do klejenia i przeglądania kolejnych zestawów (moje zasoby magazynowe są dość spore, aż sam się dziwię jak nazbierałem tyle modeli). Cieszy mnie to, że mimo braku regularności w postach z mojej strony, nie spowodował odejścia fanów, oraz to, że właściciele zaprzyjaźnionych stron piszą do mnie i rozmawiamy na różne tematy modelarskie :).

Co do projektów, na pewno najszybciej pojawi się dawno zapowiadane Zero. Następnie T-26/BT-2 i wraz z nim hellerowski Karaś, do którego zamówiłem już maski do malowania. W końcu może się też zbiorę do drugiej części filmiku ISU-152 (zakupiłem lepszy sprzęt do nagrywania :) ). 
W międzyczasie planuje też projekcik związany z wrześniem 1939 (w planach jest to film, ale zobaczymy).Szykuje też jeszcze jedną niespodziankę (w ramach tego, że tak znikam), ale o tym dowiecie się najbliższym czasie :) Mimo nieregularności, zapraszam do obserwowania bloga, facebooka oraz mojego instagrama :)

Pozdrawiam wszystkich
ModelistConstructor

Komentarze