Recenzja: Czołg T-55 1/72 PST

Witam wszystkich !!!

Dzisiaj na tapetę biorę bardzo stary model z firmy PST. Jest to czołg T-55. Produkt jest mi znany ze względu na to, że takie dwa modele mam już za sobą., po latach chciałbym przypomnieć sobie ten zestaw.
Pudełko oraz print nie zmieniły się od wielu lat, bardzo mi się to podoba, gdyż nadruk jest prosty i czytelny. Na froncie pudełka znajdziemy podstawowe informacje na temat zestawu (np ilość części) oraz artystyczne wyobrażenie "tanka".
W pudełku otrzymujemy wypraski zapakowane w folię. Mimo, że pudełko jest wykonane z miękkiego kartonu to całość dobrze się trzyma na swoim miejscu :)

W zestawie otrzymujemy  4 wypraski. Interesującym faktem jest to, że możemy wykonać model w kilku wersjach zarówno wczesnej jak i T-55 model 1958. Do wyboru mamy dwie wieże, oraz kilka luf. Podobnie jest w zestawie z czołgiem T-54. Tam również producent zamieścił dodatkowe elementy.
Przy wykonaniu wersji wcześniejszych problem mogą stanowić koła. Mamy dostępne tylko te z późniejszej wersji. Brakuje też dodatkowej skrzynki na wieżę do wersji polskiej (w zestawie otrzymujemy polskie malowanie).
Najbardziej mniej lubiany przeze mnie element tego zestawu: gąsienice plastikowe. Nie chodzi o to, że jestem ich przeciwnikiem, ale nigdy sklejenie takich gąsienic nie wychodziło mi najlepiej, z tego co pamiętam w tym zestawie, trzeba mieć na uwadze ich budowę, ze względu na to, że możemy pod koniec ich budowy mieć niemiłą niespodziankę. Sprawdzi się tutaj stara zasada: trzy razy zmierz potem klej :)
Instrukcja jak to w przypadku PST została wydrukowana w dwóch językach. Rosyjskim i angielskim. Na pierwszej stronie mamy krótki opis czołgu, oraz rysunki poszczególnych ramek, które składają się na zestaw.
 Rysunki montażowe są czytelne, aczkolwiek przy gąsienicach można nieźle się zakręcić. Ogólnie w trakcie montażu nie miałem problemu ze zrozumieniem instrukcji, jedyne problemy wynikały z łączeniem poszczególnych elementów, ale miejmy na uwadze to,że nie jest to model zły.
 Na ostatniej stronie otrzymujemy schemat malowania. W starszych wersjach modelu, wyglądało to troszeczkę inaczej, gdyż taką samą instrukcję umieszczano zarówno w modelu T-54 oraz T-55 otrzymywaliśmy więc przykłady malowań do obu wersji czołgów. Chyba producent w ostatnich to zmienił. Niestety też nie jestem w stanie określić z jakiego roku jest zestaw który aktualnie posiadam. 
Jeżeli chodzi o kalkomanie PST to muszę przyznać, że nie wiem jak reagują na szeroko dostępną chemię. Poprzednie dwa modele wykonywałem dla mojego znajomego w malowaniu irackim (piaskowo-zielonym) więc też zrezygnowałem z kalkomanii. Mam nadzieję, że po zetknięciu z wodą nie ulegną one zniszczeniu.


Jeżeli chodzi o czołg T-55 z firmy PST to bardzo wam go polecam. Na pewno nie jest to idealny model. Przy montażu należy być uważnym, gdyż istnieją elementy niezbyt spasowane. Dla mnie trudnością było dopasowanie górnego kadłuba oraz wanny czołgu. Bez użycia szpachli się nie obyło. Gąsienice też były problematyczne, ale raczej ich błedy w budowie wynikały z braku doświadczenia.
Mimo to myślę, że jako model do ćwiczeń  T-55 firmy PST jak najbardziej się nada, jego koszt nie jest też duży przy okazji możemy też zaznajomić się z budową plastikowych gąsienic. Na korzyść zestawu przemawia polskie malowanie jakie możemy wykonać. Przy budowie tego modelu, na pewno skorzystam z załączonych kalkomanii. Planuję wykonać ten czołg w malowaniu LWP, ale czas pokaże.

Moja ocena: 4/5

Pozdrawiam wszystkich
ModelistConstructor

Komentarze